UWAGA!!!

 

Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.

 

Facebook

Subskrybuj RSS

Doping

drukuj Polec Znajomemu

Farmacja przyszłości - luty 2009

data: 27.01.2009

Nikogo nie powinno zdziwić stwierdzenie, że organizm ludzki ma swoje granice. Czasami świadomośc ich istnienia daje nam wewnętrzną motywację i siłę, by z nimi walczyć. Ale przezwyciężanie trudności to co innego niż pokonywanie granic. Ciało człowieka dokładnie reguluje wiele funkcji, dlatego łatwo jest zobaczyć efekty podania dodatkowego testosteronu, hormonu wzrostu czy nawet starego, dobrego monohydratu kreatyny. Pomagają one bowiem pokonać organizmowi pewne naturalne ograniczenia. Wiesz o tym dobrze, gdy patrząc w lustro, widzisz poprawę swojej sylwetki. Ja też o tym wiem, ale mnie bardziej interesuje poprawa osiąganych przez ciebie wyników.
 
Każdy, kto trenuje i odpowiednio się odżywia, robi to, by jego organizm funkcjonował na optymalnym poziomie. Osoba taka chce również wiedzieć jak ćwiczyć i jeść, kiedy zażywać dane suplementy, jak długo odpoczywać i jakie skuteczne metody odpoczynku stosować. Celem tego działu jest dostarczanie pożytecznych, praktycznych i możliwych do zastosowania wiadomości, które pomogą ci zbliżyć się do wyznaczonych celów, jakiekolwiek by one nie były.
 
Zapomnijmy o PYY?
 
W naszym ciele za wiele funkcji metabolicznych odpowiada podwzgórze. Jednym z jego podstawowych zadań jest regulowanie poziomu apetytu, ilości przyjmowanego pokarmu, wpływa także na gospodarkę energetyczną organizmu. Podwzgórze reguluje też poziom wielu hormonów. Jeden z nich znany jest pod nazwą „PYY”.
 
W Wielkiej Brytanii przeprowadzono niedawno eksperyment, którego celem była ocena wpływu dożylnego podania PYY3-36 na poziom apetytu i ilość spożywanego pokarmu u zdrowych oraz cierpiących na otyłość dorosłych. Zespół badawczy pod kierownictwem prof. Stevena Blooma obserwował 12 otyłych i 12 szczupłych pacjentów. Niektórym z nich podano PYY3-36 w formie kroplówki, inni przyjmowali placebo. Ani badacze, ani sami badani nie wiedzieli, którym osobom podawano hormon.
 
 
PYY3-36 miał wpływ na obniżenie poziomu łaknienia: zarówno osoby szczupłe, jak i otyłe, które go otrzymały, zjadały mniej niż osoby przyjmujące placebo – wszyscy badani odżywiali się w tej samej stołówce ze szwedzkim stołem. Stwierdzono, że hormon zredukował pobór kalorii o blisko jedną trzecią. Następnie przeprowadzono dalszy ciąg eksperymentu, którego wyniki oparto m.in. o treść dzienników dietetycznych, prowadzonych przez osoby biorące udział w badaniu. Okazało się, że efekty działania PYY3-36 utrzymywały się aż do 12 godzin po zaaplikowaniu hormonu.
 
Profesor Bloom uważa, że naukowcy są w stanie stworzyć pigułkę odchudzającą, która stanowiłaby odpowiedź na szerzącą się epidemię otyłości. „Odkrycie, że PYY3-36 powoduje zanik apetytu może okazać się niezwykle pomocne dla jednostek borykających się z problemami nadwagi. Na świecie żyje obecnie ponad miliard ludzi chorobliwie otyłych, dlatego dalsze badania nad tym problemem są sprawą kluczowej wagi” – skomentował naukowiec.
 
Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, iż naukowcy odkryli również, że poziom PYY3-36 u osób otyłych jest niższy niż u osób szczupłych. Badacze nie wiedzą jeszcze, czy to otyłość powoduje niedobór PYY3-36, czy może właśnie obniżony poziom hormonu jest przyczyną otyłości. Jak dotąd lekarze nie ogłosili oficjalnie, że przyjmowanie PYY3-36 może doprowadzić do utraty wagi, wniosek taki łatwo jednak wyciągnąć samemu.
 
W Stanach Zjednoczonych nad lekiem pracują dwie firmy: Nastech (znany pod nazwą MDRNA) i Amylin Pharmaceuticals (tą firmą warto się bliżej zainteresować). Pozostaje pytanie, czy wyniki badań profesora Blooma są wiarygodne? I co ważniejsze, jeśli PYY3-36 jest naturalnie występującym peptydem (neurohormonem), który krąży we krwi na tej samej zasadzie co DHEA, to istnieje możliwość, że można go będzie wprowadzić na rynek w postaci suplementu żywności (jako nowy, przebadany składnik żywności). Czy jakikolwiek producent suplementów spróbuje wprowadzić ten produkt na rynek? Wczesne badania wykazały, że powoduje on zmniejszenie ilości spożywanego pokarmu o około 30%, co stanowi wynik godny uwagi. Jednak na początku sierpnia MDRNA doniosło, że w trakcie 24-godzinnego badania, w którym porównywano działanie wdychanego PYY3-36 z efektami oddziaływania sibutraminy (Meridia) i placebo, wyniki okazały się niesatysfakcjonujące. Innymi słowy, PYY3-36 nie spowodował większej utraty wagi niż miało to miejsce w przypadku sibutraminy i placebo – proponuję naukowcom przyjrzeć się jeszcze raz wynikom badań. My będziemy natomiast bacznie obserwować rozwój prac nad wersją leku sporządzaną w firmie Amylin.
 
Suplement, który działa?
 
Wiele suplementów diety działa, ale niektóre działają lepiej niż inne. Jednak nie wszystkie one działają tak, jak obiecują ich producenci lub jak byśmy sobie tego życzyli i należy powiedzieć to otwarcie. Wkrótce może się to zmienić, ponieważ w fantastycznym kraju zwanym Francją, przeprowadzono bardzo ciekawy eksperyment. Jego wyniki są tak nowe, że nie opuściły jeszcze prasy drukarskiej. Dowiadujemy się z nich, że naukowcy odkryli nową, unikalną kombinację polifenoli opartych na wyciągach z cytrusów, która znacząco przyśpiesza procesy lipolizy (spalania tłuszczu) i czyni to dwunastokrotnie lepiej niż kofeina.
 
W badaniu zastosowano produkt znany we Francji pod nazwą Sinetrol, w którego skład wchodzą antocyjany i flawanony – wyciągi z soków, skórek i pestek owoców cytrusowych. Badanie miało dwustopniowy charakter. W pierwszym etapie naukowcy badali efekt działania Sinetrolu na ludzkie komórki tłuszczowe (adipocyty) i jeśli produkt wykazywał jakieś pożądane działania, porównywano go z innymi znanymi stymulantami. W drugim etapie testowano Sinetrol (w dawce nieprzekraczającej 1,4 g dziennie) na pacjentach, których trening i dieta pozostawały poza kontrolą naukowców. Chciano się przekonać, czy lek przyczyni się do utraty wagi u badanych osób.
 
W pierwszym eksperymencie laboratoryjnym (w którym komórki tłuszczowe mierzono specjalnym sprzętem) odkryto, że Sinetrol znacznie przyczynił się do przyśpieszenia procesów lipolizy, a gdy porównano go z kofeiną (przy zastosowaniu tej samej dawki) okazał się ponad dwukrotnie skuteczniejszy. Wygląda na to, że z metabolicznego punktu widzenia Sinetrol działa jak inhibitor hormonu znanego pod nazwą fosfodiesteraza zależna od cyklicznego adenozynomonofosforanu (cAMP), który naukowcy określają mianem PDE. PDE wpływa na działanie innego hormonu – wrażliwej lipazy (HSL), wykorzystywanej przez ciało bezpośrednio do spalania tłuszczu. Znamy więc jeden z mechanizmów pozwalających na zmianę aktywności HSL poprzez hamowanie działania pewnego enzymu, ale czy przekłada się to automatycznie na utratę wagi?
 
W badaniu interwencyjnym z udziałem ludzi (uważam je za badanie pilotażowe, które powinno być powtórzone w osobnym laboratorium) odkryto, że Sinetrol powodował spadek około 8 kg wagi ciała w ciągu 12 tygodni. W tym samym czasie grupa placebo straciła zaledwie około 0,5 kg. Bardziej interesujące wydaje się oddziaływanie leku na tkankę tłuszczową. Stosujący go pacjenci stracili około 5% tłuszczu w ciele (który stanowił około 25–30% całej masy ciała), a u badanych skierowanych do grupy placebo nie odnotowano  żadnej godnej uwagi zmiany w ilości tkanki tłuszczowej – źle dla nich, dobrze dla stosujących Sinetrol.
 
Jeśli uda się Wam dostać gdzieś Sinetrol i zależy wam na zrzuceniu paru kilo lub spaleniu tłuszczu, to warto by go chyba wypróbować.
 
Len wcale nie taki zdrowy?
 
Siemię lniane lub olej lniany to podstawowy składnik diety wielu entuzjastów zdrowego odżywiania. Przeprowadzono jednak badanie, które postawiło tę roślinę w nowym świetle. Len jest najbogatszym niemorskim źródłem kwasu linolowego, dlatego wielu ludzi, niejedzących ryb i niestosujących suplementów z rybiego oleju, spożywa go, by uzupełnić dietę w ALA, DHA czy EPA. Okazuje się jednak, że naukowcy nie potrafią dojść do porozumienia jeśli chodzi o przyswajalność tych kwasów tłuszczowych (wielu uważa, że organizm ludzki przyswaja zaledwie 50% ALA zawartego w produktach z lnu). Postanowiono więc bliżej przyjrzeć się temu zagadnieniu.
 
W trakcie badań odkryto, że len spożywany pod postacią oleju lub zmielonych ziaren znacznie podnosił poziom ALA w krwi (gdy jedzony był codziennie przez minimum 30 dni). To dobra wiadomość dla tych, którzy dbają o swój poziom ALA. Len zawiera również kwasy tłuszczowe DHA i EPA, chciałbym się więc dowiedzieć, czy jedzenie produktów z tej rośliny wpływa na dostarczenie organizmowi tych związków o cennym działaniu zdrowotnym.
 
Odpowiedź, smutna w swym charakterze, brzmi: olej lniany i zmielone nasiona lnu, a nawet cała roślina, nie mają wpływu na poziom DHA i EPA w plazmie. Oznacza to, że działanie antyzapalne czy nawet prosercowe lnu stoi pod wielkim znakiem zapytania. Ponieważ decyzja co do wpływu lnu na poziom DHA i EPA jeszcze nie zapadła, lepiej nie stosować go jako głównego źródła tych składników odżywczych. Nasiona lnu są bogate w błonnik i nawet badania naukowe dowodzą, że twój układ trawienny szybko da ci znać, jeśli zjesz go zbyt wiele. W rzeczywistości już 30 g siemienia lnianego wystarczy, by przyprawić kogoś o rozstrój żołądka. Poszukaj więc innych źródeł DHA/EPA.
 
Pozostań silnym
 
Wielu sportowców, z którymi miałem przyjemność pracować, przysięgało, że Beta-Alanine MAXX to ich główny wybór jeśli chodzi o beta-alaninę. Zawodnicy reprezentacji rugby Stanów Zjednoczonych powiedzieli mi, że przy stosowaniu tego suplementu ich wytrzymałość mięśniowa znacznie wzrasta, mogą się szybciej zregenerować i przystąpić do kolejnej sesji treningowej czy meczu, w którym dadzą z siebie wszystko. Uważam, że jeżeli wielkie gwiazdy sportu otwarcie mówią o używanym przez siebie produkcie, a my ciągle słyszymy te opowieści, to musi być w nich przynajmniej ziarenko prawdy. Badania zdają się potwierdzać opowieści sportowców, co jest jeszcze jednym powodem, by uwzględnić w swojej diecie takie suplementy.
 
 
Bibliografia:
 
1.C.R. Abbott, C.J. Small, A.R. Kennedy, N.M. Neary, A. Sajedi, M.A. Ghatei, S.R. Bloom., Blockade of the neuropeptide YY2 receptor with the specific antagonists BIIE0246 attenuates the effect of endogenous and exogenous peptide YY3-36 on food intake. Brain Research, volume 1043, issues 1-2, 10 May, 139-144 (2005).
2.N. M. Neary, A.P. Godstone, S.R. Bloom., Appetite regulation: from the gut to the hypothalamus. Clinical Endocirnology, volume 60, issue 2, 153-160 (2003).
3.FDA News, MDRNA PYY3-36Fails to Obtain Primary Endpoint. Accessed August 11, 2008.
4.C. Dallas, A. Gerbi, G. Tenca, et al. Pytomedicine, doi10.1016/jphymed.2008.05.006, (2008).
5.J.A. Austria, M.N. Richard, M.N. Chahine, et al. J Amer Coll Nutr, 27(2): 214-221 (2008).
 
 

Realizacja: Ideo CMS Edito Powered by:
Copywrite © 2008 Wszelkie prawa zastrzeżone
Wydawcą portalu internetowego musculardevelopment.pl jest Fitness Authority® Sp. z o.o. (Wydawca) z siedzibą w Otominie, ul. Konna 40. Wszelkie prawa do treści, elementów tekstowych, graficznych, zdjęć, aplikacji i baz danych są zastrzeżone na rzecz Wydawcy lub odpowiednio na rzecz podmiotów, których materiały - na podstawie współpracy z Wydawcą – są udostępniane w portalu musculardevelopment.pl

counter_pages