UWAGA!!!

 

Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.

 

Facebook

Subskrybuj RSS

Doping

drukuj Polec Znajomemu

Batalia o ludzki hormon wzrostu nabiera tempa

data: 26.12.2008

Wiele spośród amerykańskich klinik młodości może niedługo napotkać na swojej drodze poważne problemy. Dla nieobeznanych z tematem, wśród środowiska medycznego istnieje rozprzestrzeniający się trend skoncentrowany na leczeniu objawów starości u mężczyzn i kobiet między innymi za pomocą hormonów. W pewnym wieku pójście do takiej kliniki i otrzymanie recepty na ludzki hormon wzrostu nie jest czymś niezwykłym. Celem jest zazwyczaj przywrócenie stężenia tego związku we krwi do normy. Związek ten jest bowiem ważnym mediatorem metabolizmu, wzrostu i regeneracji.


Rezultatem takiej terapii będzie polepszony wygląd i samopoczucie pacjenta, a dodatkowo możliwe jest również zauważenie korzystnych zmian w odniesieniu do niektórych obszarów zdrowia, na przykład zmniejszenie ryzyka choroby układu sercowo-naczyniowego czy pojawienia się Syndromu Metabolicznego. Dlatego też stosowanie tego leku wydaje się być bardzo racjonalne i potencjalnie korzystne. Ale podkreślam, iż tylko „wydaje się”. Jak można się spodziewać, pojawiają się też silne argumenty przeciw stosowaniu tego „kontrowersyjnego środka dopingującego” do takich celów jak zapobieganie starzeniu.


Jako że działanie odmładzające nie jest oficjalnie zaakceptowanym zastosowaniem dla ludzkiego hormonu wzrostu, debata na temat przepisywania tego leku w tym celu prowadzona jest w środowisku medycznym już od jakiegoś czasu. Po jednej stronie tego sporu opowiadają się klinicyści praktykujący medycynę zapobiegającą starzeniu, najczęściej reprezentowani przez grupę A4M (z ang. American Academy of Anti-Aging Medicine[AZ1] ). A4M to stowarzyszenie medyczne, którego członkami jest blisko 20 000 lekarzy specjalizujących się w badaniach i wspomaganiu medycyny zapobiegającej starzeniu. Z kolei po drugiej stronie sporu stoją niektórzy członkowie Food & Drug Administration oraz American Medical Association. Podczas gdy w wielu przypadkach stosowanie medykamentów niezgodne z ich pierwotnym przeznaczeniem jest nie tylko tolerowane, ale i popierane przez te grupy, wydaje się, że ich stanowisko jest bardzo stanowcze, gdy chodzi o używanie hormonu wzrostu.


W zeszłym miesiącu Journal of American Medical Association opublikował komentarz dwóch członków wydziału epidemiologii i biostatyki na Uniwersytecie w Illinois. Artykuł ten z pewnością doleje oliwy do ognia w całej tej dyskusji. (JAMA, 18 czerwca 2008, v 299 no.23 pp. 2792-4). Autorzy szukają wyjaśnienia terminu „poprawne zastosowanie hormonu wzrostu” w Stanach Zjednoczonych. Komentarz rozpoczyna się wypunktowaniem zastosowań tego środka, które zostały zaakceptowane przez FDA. Są to między innymi: 1) zapobieganie wyniszczeniu tkanki mięśniowej u osób zarażonych wirusem HIV; 2) leczenie syndromu krótkiego jelita; 3) leczenie dziecięcego niedoboru hormonu wzrostu oraz 4) leczenie rzadko występującego niedoboru hormonu wzrostu pojawiającego się u ludzi dorosłych. Autorzy tekstu wzywają również rząd i społeczność medyczną do podjęcia konkretnych kroków, aby zapobiec użyciu i dystrybucji ludzkiego hormonu wzrostu przez kliniki i lekarzy zajmujących się zapobieganiu starzeniu.


Komentarz ten opiera się na podkreśleniu, że ludzki hormon wzrostu może być przepisywany jedynie w przypadku schorzeń określonych i zaakceptowanych przez FDA. Jedną z wymienionych chorób jest niedobór hormonu wzrostu u ludzi dorosłych, ale to wcale nie oznacza tego, co wam się wydaje. Niedobór hormonu wzrostu u ludzi dorosłych, zdefiniowany przez FDA, to przypadłość bardzo rzadka. Najczęściej charakteryzuje ją stężenie hormonu wzrostu poniżej 5 mcg/l, i najczęściej jest spowodowana chorobami podwzgórza, przysadki, zabiegami operacyjnymi, traumą czy radioterapią. Zupełnie inaczej do sprawy podchodzi A4M, zalecając terapię zastępczą ludzkim hormonem wzrostu w przypadku spadku ilości tego związku we krwi poniżej wartości 100 mcg/l. W tym przypadku, terapię wprowadzanoby nie w momencie prawie całkowitego braku tego hormonu we krwi, jak zaleca FDA, ale gdy ilość ta spadnie poniżej wartości uważanej za normalną i zdrową.


Różnica między zaakceptowanymi przez te organizacje wytycznymi, co do stosowania ludzkiego hormonu wzrostu jest dwudziestokrotna. W dalszej części komentarz koncentruje się na opisaniu społeczności lekarzy zapobiegających starzeniu, jako środowiska szukającego głównie zysku z nielegalnej i potencjalnie niebezpiecznej dystrybucji leków grupom ludzi, którzy takowych nie potrzebują lub nie powinni ich zażywać. Na przykład, rozważając wzrastającą liczbę lekarzy promujących ludzki hormon wzrostu w medycynie przedłużającej życie, autorzy wspomnianej publikacji posługują się następującymi słowami: „w jaki sposób przedsiębiorcy aktualnie zarabiają miliony dolarów na materiałach edukacyjnych, seminariach i sponsorowanych konferencjach…”. Odnoszą się również do grup takich jak „organizacje, które promują lub niebezpośrednio czerpią korzyści z medycznie niepoprawnej i nielegalnej dystrybucji ludzkiego hormonu wzrostu…”.  Autorzy użyli zdecydowanie ostrego języka, aby opisać rosnący obszar medycyny obejmujący prawie 20 000 lekarzy zrzeszonych w jednej tylko organizacji.


W dalszej części artykułu autorzy udzielają kilku porad organizacjom medycznym i rządowi na temat tego, w jaki sposób mogą oni posprzątać domowy rynek zajmujący się handlem ludzkim hormonem wzrostu. Najpierw wspomniana jest nowa kampania edukacyjna dotycząca ryzyka dla zdrowia oraz nieuczciwego handlu ludzkim hormonem wzrostu na rzecz przeciwdziałania starzeniu. Następnie autorzy sugerują, iż każda organizacja posiadająca certyfikat ACCME (z ang. Accreditation Council for Continuing Medical Education[AZ2] ) i jednocześnie przepisująca ludzki hormon wzrostu powinna utracić licencję. Trzecią poradą było wezwanie do zamkniętego monitoringu dystrybucji ludzkiego hormonu wzrostu w Stanach Zjednoczonych, po to, aby zapobiec dywersji w klinikach. Następnie autorzy tekstu wyrażają poparcie dla oczekującej legislacji S-877 i HR-4911, która nakazuje uznanie tego hormonu za substancję objętą kontrolą. Dalej autorzy radzą, aby organizować publiczne zebrania kongresu, dotyczące nielegalnego rozprzestrzeniania ludzkiego hormonu wzrostu dla celów zapobiegających starzeniu. Jako ostatni postulat wymieniają wezwanie wszystkich większych organizacji medycznych do zastosowania i wzmocnienia surowej polityki dyscyplinującej każdego, kto zaangażowany jest w nielegalne przepisywanie lub rozpowszechnianie ludzkiego hormonu wzrostu.


                  Jako że, jest to tylko list opiniujący trudno przewidzieć, jakie będzie miał znaczenie. Równie dobrze może mieć nikły wpływ na rynek, biorąc pod uwagę rosnące poparcie dla stosowania ludzkiego hormonu wzrostu w medycynie długowieczności. Organizację złożoną z 20 000 członków trudno jest opisać jako grupę znachorów liczących tylko na zyski. Jednakże, z drugiej strony, ta opinia została opublikowana w jednym z najbardziej znanych i poważanych czasopism medycznych okręgu. Wielu wpływowych ludzi na pewno przeczyta ten artykuł. Biorąc pod uwagę silną pozycję niektórych osób w społeczności medyczne,j przeciwnej innemu niż lecznicze zastosowaniu hormonu wzrostu, ta opinia może pobudzić do działania. Nie możemy zapomnieć, że w rządzie znajduje się wiele osób, którym nie podoba się to, że ludzki hormon wzrostu, często stosowany przez sportowców, jest wciąż substancją niepoddaną kontroli.
                  W opinii autorów tekstu ta sytuacja może okazać się bardzo niefortunna dla społeczności uznającej medycynę długowieczności. Nietolerancja dla dopingu w sporcie, może po raz kolejny rozprzestrzenić się na obszar medycyny, który wydaje się mieć coraz bardziej ważne podstawy. Mimo wszystko, ilość badań pokazujących korzystne dla zdrowia działanie terapii zastępczej ludzkim hormonem wzrostu u ludzi dorosłych, rośnie z miesiąca na miesiąc. Istnieje ogromna ilość dowodów sugerujących, iż A4M ma rację w swoim poparciu dla stosowania tej terapii u osób dorosłych.  Zupełnie tak, jak w przypadku społeczności medycznej aktualnie popierającej stosowanie testosteronu u wielu starzejących się mężczyzn. FDA powinna zmodernizować swoje wytyczne, co do stosowania ludzkiego hormonu wzrostu przez osoby dorosłe tak, aby niedobór tego związku mieścił się w ramach zbliżonych do wytycznych podawanych przez A4M. Cała sytuacja może zakończyć się przesadną reakcją ze strony rządu i zaostrzeniem rynku produktów przeciw starzeniu. Po raz kolejny niepewność wisi w powietrzu. Zachęcam czytelników, aby poinformowali swoich ustawodawców o tym, jak odnoszą się do tej sprawy!

Realizacja: Ideo CMS Edito Powered by:
Copywrite © 2008 Wszelkie prawa zastrzeżone
Wydawcą portalu internetowego musculardevelopment.pl jest Fitness Authority® Sp. z o.o. (Wydawca) z siedzibą w Otominie, ul. Konna 40. Wszelkie prawa do treści, elementów tekstowych, graficznych, zdjęć, aplikacji i baz danych są zastrzeżone na rzecz Wydawcy lub odpowiednio na rzecz podmiotów, których materiały - na podstawie współpracy z Wydawcą – są udostępniane w portalu musculardevelopment.pl

counter_pages